Najpiękniejszy gest: DOSTAŁEM MOTOCYKL OD WIDZA – Suzuki XF 650 Freewind

Dostał motocykl od widza! Historia niedocenionego Suzuki XF 650 Freewind

W skrócie
  • Wons dostał motocykl od widza!
  • To legendarne turystyczne enduro, czyli Suzuki XF 650 Freewind
  • Niedoceniony motocykl, który daje sporo frajdy. Dlaczego nie osiągnął sukcesu?

Zgadzam się, że niektóre historie prezentowane na łamach naszego portalu oraz na kanale YouTube mogą wydawać się nieprawdopodobne. Wiem jednak, że wszystkie z nich są prawdą i jedynym wytłumaczeniem dlaczego tak się stało, jesteście wy, czyli nasza genialna społeczność. Tym razem Tobiasz nie kupił kolejnego motocykla do swojej kolekcji, bo przekazał mu go jeden z widzów. Uwierzycie?

Różne historie pokazywane są w Internecie i na każdym kroku można spotkać się z najróżniejszą manipulacją czy dezinformacją. My natomiast jako portal Jednoślad.pl staramy się być z wami transparentni, bo skoro udało nam się zgromadzić pokaźną sumę lepszych i gorszych motocykli, to z pewnością nie byłoby większych problemów, żeby ukryć przed żoną kolejny zakup. Czasami jednak nie mamy na to głowy, ochoty ani środków finansowych. Wtedy zazwyczaj przychodzi niespodziewanie enigmatyczna wiadomość lub odzywa się tajemniczy głos w słuchawce telefonu. Podobnie było tym razem, gdy z Tobiaszem skontaktował się Bartek, który zaliczył szlifa, złamał nogę i postanowił, że w pewnym stopniu musi zrezygnować z motocyklizmu. I chociaż śmiem twierdzić, że widmo sprzedaży kiełkowało w jego głowie przez dobrych kilka minut, to ostatecznie zdecydował się na oddanie swojego Suzuki XF 650 Freewind w ręce Wonsa.

Tak, dobrze czytacie – to jednocylindrowe, przez wielu niedoceniane enduro trafiło w jego ręce. Tę niesamowitą historię wraz z rozmową z Bartkiem możecie oczywiście zobaczyć już na naszym kanale YouTube. Jak do tego doszło? Zobaczcie sami.

Dziś segment turystycznych enduro zdecydowanie wiedzie prym. Zresztą ta tendencja powtarza się – co kilkanaście lat królują zupełnie inne motocykle. Na przełomie wieków wszędobylskie jednoślady stawały w szranki pod względem sprzedaży przede wszystkim z coraz szybszymi, mocniejszymi i bardziej zaawansowanymi motocyklami sportowymi. Suzuki brało oczywiście udział w obu bataliach. O ile GSX-R sprzedawał się fantastycznie i miał genialną renomę wśród motocyklistów, to Freewind walczący w klasie niewielkich enduro zdecydowanie nie miał łatwo. To ogromne zaskoczenie, ponieważ ten model nie tylko można było kupić – i nadal można kupić – w przyzwoitych pieniądzach, ale przede wszystkim jest to niemalże bliźniacza konstrukcja Suzuki DR 650E, czyli  legendarnego motocykla typu dual sport. I trochę w tym zasługa samych motocyklistów, którzy w latach 90. i 00. nie chcieli słyszeć o żadnych kompromisach, a tym bardziej o motocyklach powstałych na bazie innego modelu. Wówczas najważniejsze były osiągi i nowinki technologiczne, bo to właśnie ten okres uważany jest za złoty dla rozwoju jednośladów. Te, które po prostu były nudne lub różniły się tylko symbolicznie zmianami, szybko znikały w tłumie. Trzeba to otwarcie przyznać – podobny los spotkał Suzuki XF 650 Freewind.

Najważniejsze informacje:

  1. Suzuki postanowiło w 1997 roku wypełnić lukę pomiędzy DR 650 oraz wersją SE i na ich podstawie stworzyć niewielki turystyczny motocykl o zabarwieniu enduro.
  2. XF 650 Freewind posiadał kilka znaczących zmian, dzięki którym został przystosowany do jazdy po drogach asfaltowych, jednakże jednocześnie dobrze radził sobie również jeżdżąc po lekkim terenie i drogach szutrowych.
  3. Jednostka w XF 650 była zasilana dwoma gaźnikami, co pozwoliło zwiększyć moc maksymalna o 5 KM.

Japoński atak na rosnący w siłę segment. Suzuki XF 650 Freewind 1997-2004

Suzuki XF 650 Freewind został zaprezentowany w 1997 r. jako konkurencja dla BMW F 650, Hondy Transalp 650 czy Aprilii Pegaso. W teorii wszystko powinno się udać, bo podstawą do stworzenia tego motocykla był legendarny dziś dual sport, a sam segment był głodny nowości. Sam zamysł na jego stworzenie był stosunkowo prosty i inżynierom zależało na tym, żeby przystosować go do znacznie bardziej turystycznych wrażeń, ale przy tym nie zabierać mu terenowego charakteru. Wyglądało to tak, jakby model DR 650 ubrali w owiewki lepiej chroniące przed pędem wiatru i warunkami atmosferycznymi. Zabrano mu nieco wyczynowego charakteru na rzecz lepszego prowadzenia po asfaltowych drogach i całkowitego wyśrodkowali wszystkie cechy.

Z legendarnego dual sporta powstał potulny, asfaltowy baranek

Podstawą była solidna konstrukcja, jednak zmiany względem DR 650 oraz wersji SE były po prostu nieuniknione. Suzuki podkreślało, że ma to być zupełnie inny motocykl, więc niezbędne okazało się przede wszystkim zastosowanie zabiegu „wyasfaltowania” – czyli wprowadzenia wszystkich niezbędnych zmian poprawiających prowadzenie po drogach asfaltowych. Zamiast przedniego koła w rozmiarze 21 cali pojawiło się mniejsze 19-calowe, co zresztą do dzisiaj jest bardzo często stosowane przez topowych producentów, którzy swoim terenowym modelom chcą nadać nieco więcej drogowego charakteru. Zmniejszono skok zawieszenia, aby je utwardzić i zwiększyć precyzję jazdy. Z przodu zastosowano większą tarczę hamulcową, a dwa gaźniki pozwoliły na uzyskanie dodatkowych 5 KM mocy. Głównym punktem były także znacznie większe, bardziej rozbudowane i owalnie pociągnięte owiewki.

Mniej charakteru, ale więcej mocy

W przeprojektowanej ramie znalazł się silnik DR o nieco zmienionej charakterystyce, który generował również o 5 KM więcej, czyli 48 koni mechanicznych. Nie jest to oczywiście demon prędkości, jednak pozwala na przyjemne pokonywanie kilometrów, a sama charakterystyka jednostki napędowej przypomina kulturalnego osiołka, który dopasuje się niemal do każdych warunków drogowych. Protestuje dopiero wtedy, gdy tempo znacznie wzrośnie. Zdecydowanie był bardziej drogowy niż terenowy, ale akurat te zmiany użytkownicy polubili. Zniknęła agresywna reakcja na manetkę gazu szczególnie podczas jazdy miejskiej – znana z DR 650 SE – a w jej miejscu pojawił się znacznie bardziej turystyczny charakter.

Inżynierowie Suzuki postanowili „wyasfaltować” DR 650

Sama rama też wymagała kilku poprawek, co bezpośrednio wynikało z bardziej asfaltowego charakteru. Przede wszystkim zmieniono jej geometrię, co pozwoliło na niższe umieszczenie jednostki napędowej. I chociaż zmniejszył się prześwit, to wraz z nim obniżono także siedzisko z myślą o niedoświadczonych i niższych motocyklistkach oraz motocyklistach. Inżynierowie wspominali, że nie ma to być terenowy zawodnik, więc te niewielkie różnice były nieocenione w przypadku jazdy po drogach asfaltowych. Z drugiej strony nadal pozwalały na swobodne eksplorowanie szutrowych dróg.

Ta uniwersalność bardzo szybko spodobała się pierwszym nabywcom Suzuki XF 650 Freewind, którzy przede wszystkim doceniali bardziej potulny charakter jednostki napędowej, wysoką wszechstronność, komfort jazdy i bardzo lekkie prowadzenie. Singiel świetnie radził sobie jadąc nawet we dwie osoby, ale trzeba było jednak zapomnieć o podróżach autostradą z prędkością 160 km/h – jego zdecydowanie najlepsza prędkość przelotowa to okolice 120 km/h. Dzięki temu spalanie było nadal niskie, a wibracje nie męczyły. Nadal jednak zostało w nim nieco DNA swojego protoplasty, więc nie było problemu ze zjazdem z utwardzonych dróg. Raczej nie ma co liczyć na ciężki off-road i taplanie się w błocie, ale bez problemu radzi sobie z turystycznym tempem po szutrowych ścieżkach czy leśnych duktach. Bardzo często nazywany był cierpliwym nauczycielem dla tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z tym segmentem, a XF 650 był ich pierwszym motocyklem, którym zjechali z asfaltu.

Freewind pomimo tylu zalet nie porwał motocyklistów

W teorii sukces powinien być murowany. Suzuki postawiło na solidne podzespoły, ale przede wszystkim zadbało o to, aby Freewind – podobnie jak pozostałe motocykle tej marki – otrzymał miano bezawaryjnego i niezawodnego. Ten model udowodnił na przestrzeni lat, że nie ma się w nim co psuć, a jeżeli dojdzie do jakiejś awarii, to zwykle z wyniku zaniedbania serwisowego lub starości. Użyte materiały oraz jakość wykonania zachwycają również dziś. Właściciele tego motocykla skarżyli się głównie na szybkie zużycie sprzęgła i zestawu napędowego.

Freewind nie odniósł takiego sukcesu jak DR 650 i z perspektywy czasu chyba należy przyznać, że dla wielu motocyklistów był po prostu zbyt nudny. Suzuki postawiło na kompromis, jednocześnie całkowicie kastrując dominujące cechy segmentu turystycznych enduro. Przez to stał się maksymalnie poprawnym, przewidywalnym, cierpliwym i… nieco nijakim modelem. Na przełomie lat 90. i 00. motocykliści byli natomiast rządni przygód, a od jednośladów oczekiwali nie tylko wolności i emocji, ale przede wszystkim charakteru. Nadal jednak trzeba przyznać, że jest to bardzo udana konstrukcja, która nawet dziś będzie genialnym wyborem do rozpoczęcia swojej przygody z bliższą i dalszą turystyką, również w wydaniu poza utwardzonymi drogami. Po założeniu nieco bardziej terenowych opon możecie eksplorować także trasy TET, a gwarantuję wam, że XF 650 Freewind – po nieco przynudzanym pierwszym spotkaniu – będzie was już tylko pozytywnie zaskakiwał.

Suzuki XF 650 Freewind (1997-2004) dane techniczne:

SILNIK I PRZENIESIENIE NAPĘDU
Pojemność skokowa 644 ccm
Typ silnika Jednocylindrowy
Ilość suwów 4
Moc maksymalna 48.00 KM przy 7000 RPM
Maksymalny moment obrotowy 52.00 Nm przy 5500 RPM
Stopień sprężania 9.5:1
Średnica cylindra x skok tłoka 100.0 x 82.0 mm
Liczba zaworów na cylinder 4
Rozruch Elektryczny
System chłodzenia Olej i powietrze
Skrzynia biegów 5 biegowa
Wtórne przeniesienie napędu Łańcuch
WYMIARY I WAGI
Waga motocykla gotowego do jazdy 188.0 kg (414.5 pounds)
Wysokość siodła 830 mm
Rozstaw osi 1,465 mm
PODWOZIE
Skok zawieszenia przedniego 170 mm
Skok zawieszenia tylnego 167 mm
Opona przednia 100/90-19
Opona tylna 130/80-17
Hamulec przedni Jednotarczowy
Średnica przedniej tarczy 300 mm
Hamulec tylni Jednotarczowy
Średnica tylnej tarczy 240 mm
PRĘDKOŚĆ I PRZYSPIESZENIE
Prędkość maksymalna 165.0 km/h (102.5 mph)
0-100 km/h 4.9 sek.
60-140 km/h 8.5 sek.
INNE DANE
Pojemność zbiornika paliwa 18.0 litry
Zużycie paliwa na 100km 0.53 litry

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button